Listy od windykacji – jak często przychodzą? Czy jest się czego obawiać?

Firmy odzyskujące długi kontaktują się z dłużnikami na różne sposoby, a jednym z nich jest tradycyjna korespondencja. Dla wielu osób widok listu z windykacji w skrzynce pocztowej może okazać się stresującym przeżyciem. Czy rzeczywiście jest się czego obawiać? Jak często przychodzą listy z windykacji i co warto o nich wiedzieć?

Jak często przychodzą listy od windykacji?

Częstotliwość korespondencji zależy od wysokości długu oraz procedur poszczególnych firm odzyskujących długi, ale zazwyczaj listy od windykacji przychodzą raz na dwa miesiące. Najwięcej wiadomości pojawi się tuż po przekroczeniu terminu spłaty. Firmy windykacyjne wysyłają wtedy nawet jeden list tygodniowo, żeby upomnieć dłużnika i przypomnieć mu o konieczności uregulowania zobowiązania.

Im dłuższe jest opóźnienie w spłacie, tym rzadziej windykatorzy kontaktują się z dłużnikiem. Dzieje się tak, ponieważ prowadzenie korespondencji w formie papierowej jest drogie. Trzeba opłacić nie tylko wysyłkę, ale też papier, druk oraz pracownika, który przygotuje i zapakuje pismo. To wysokie koszty, a firmy windykacyjne robią, co mogą, żeby ich unikać.

Jeśli firma wysłała już kilka wezwań do zapłaty w formie pisemnej, ale dłużnik dalej nie reaguje, to sprawa prędzej czy później trafi na drogę sądową. Listy posłużą wówczas jako dowód na próbę polubownego rozstrzygnięcia sprawy przez firmę windykacyjną.

Jakie są rodzaje listów z windykacji?

Istnieje kilka rodzajów listów z windykacji. Są to:

  • wezwania do zapłaty,
  • propozycje ugody,
  • informacje o podjęciu kroków prawnych na drodze sądowej.

W praktyce windykacja nie musi w ogóle prowadzić korespondencji z dłużnikiem. Wystarczy, że wyśle jedno wezwanie do zapłaty. Jeśli dłużnik nie zareaguje, firma może już składać powództwo do sądu. Wiele z nich decyduje się jednak na kontakt z dłużnikiem i regularnie wysyła propozycje ugody, a także informuje o podejmowaniu kolejnych kroków prawnych. Dlaczego?

Wszystkie firmy windykacyjne chcą uniknąć procesów sądowych. Są one długie i nieopłacalne, bo koszt obsługi prawnej przewyższa ewentualne zyski z opłat sądowych. Co więcej, często istnieje wysokie ryzyko przegranej, szczególnie jeśli obroną dłużnika kieruje doświadczona kancelaria oddłużeniowa.

Listy od firmy windykacyjnej – czy jest się czego obawiać?

Nie ma powodu, żeby obawiać się listów od firmy windykacyjnej. Dłużnik nie ma obowiązku odpowiadania na kontakt ze strony windykatora, nawet jeśli windykacja często dzwoni lub wysyła pisma.

W praktyce listów od windykacji nie trzeba nawet odbierać. Można po prostu zaczekać, aż trafią z powrotem do odbiorcy. Jeśli nie zależy Ci na polubownym rozwiązaniu sprawy i wolisz drogę sądową, wystarczy, że będziesz odbierał tylko i wyłącznie korespondencję z sądu.

Co zrobić, żeby uniknąć listów od windykacji?

Najprostszym sposobem na uniknięcie listów z windykacji jest spłacenie długu lub podpisanie ugody z wierzycielem. Niestety często jest to niemożliwe ze względów finansowych. Zresztą nie wszystkie zobowiązania realnie istnieją, szczególnie jeśli doszło do cesji wierzytelności, którą można łatwo podważyć. Co zrobić, jeśli nie chcesz spłacić długów, ale masz już dość listów z windykacji?

W takiej sytuacji warto wynająć skrytkę pocztową w najbliższym oddziale Poczty Polskiej. Nie zawsze jest to możliwe, bo wiele placówek nie ma wolnych skrytek lub w ogóle nie oferuje takiej opcji. Jednak jeśli Ci się uda, twoje problemy staną się znacznie mniej dotkliwe.

Teoretycznie poczta powinna skierować wszystkie listy do skrytki pocztowej. Możesz je wówczas wygodnie odebrać raz na tydzień lub kilkanaście dni, bez obaw o to, że trafią one w niepowołane ręce. Konieczność regularnego odwiedzania placówki Poczty Polskiej nie jest zbyt wygodna, ale wynajem skrytki pocztowej to najskuteczniejsze rozwiązanie problemu listów od windykacji, jakie istnieje.

Dodaj komentarz

Index